Książki jakie czytałem do tej pory opisywały temat produktywności i osiągania celów w bardzo prosty sposób:wyznacz sobie cel a następnie zacznij go realizować by osiągnąć sukces.
Recepta tak prosta, że nie trzeba wiele dodawać. A jednak. Często po przeczytaniu takiej lektury zamiast zmotywowany brać się intensywnie do pracy, znajdowałem „coś”, co skutecznie mnie od niej odciągało.
Nie zawsze mam ochotę na robienie czegoś, co nie sprawia mi przyjemności, nawet jeśli jest to niezbędne i ważne. Nie będę ukrywał, że prokrastynacja i mnie czasem dopada. Przeglądając książki w poszukiwaniu kolejnych inspiracji trafiłem na książkę dr. Neil’a Fiore „Nawyk samodyscypliny”.Czy była to kolejna pozycja typu „przeczytać, zapomnieć”?
Nawyk samodyscypliny

Dr Neil Fiore jako psycholog i pisarz pomógł tysiącom osób uzyskać większą produktywność i zwiększyć ich potencjał. Był on również trenerem menagerów w takich firmach jak Bechtel, AT&T i Levi Strauss.
Jak możesz przeczytać w książce, głównym problemem w odkładaniu rzeczy na później nie jest ich samo odkładanie. Chodzi przede wszystkim o wracanie do nich na ostatnią chwilę, najczęściej w momencie gdy powinny być już dawno zrobione. Zamiast pisać o metodach wyznaczania celów, które w tego typu poradnikach są dość częstym zjawiskiem, autor koncentruje się na czymś zupełnie innym. Unikając mądrych rad porusza temat prawdziwych przyczyn i schodzi do źródła odwlekania rzeczy na później. Jakie to powody? Strach przed porażką, niskie poczucie własnej wartości lub obawa przed tym co się z nami stanie, gdy odniesiemy sukces - to tylko nieliczne powody naszego zwlekania.
W książce znajdziesz też informacje o tym jak wielu badaczy opisujących teorie psychologiczne i temat prokrastynacji podchodzi do tematu w niewłaściwy sposób, zamiast koncentrować się na pozytywnym przekazie i praktycznych metodach osiągania sukcesu. Autorzy podręczników etykietują ludzi wmawiając im, że są leniwi, co przekłada się na ich przyszłe osiągnięcia.
Kolejnym ciekawym tematem poruszanym w książce jest odpowiedni sposób rozmawiania z samym sobą. Jak podaje autor, język osób, które odkładają rzeczy na później jest nasycony negatywnymi stwierdzeniami. Słownictwo typu „muszę”, „muszę to skończyć” czy „nie chcę tego zrobić” sprawia, że czynności, które mamy do wykonania sprawiają nam jeszcze większy problem. Fakt ten wcale mnie nie dziwi, bo do dziś nie przepadam za wykonywaniem czegoś do czego jestem zmuszany. Ideą rozdziału jest zerwanie z tego typu słownictwem inawykami oraz zastąpienie ich zwrotami typu „chcę”, „zrobię” itd. Oczywiście w samym rozdziale znalazły się błędny. Nigdy nie czytałem wersji angielskojęzycznej, więc trudno mi powiedzieć czy jest to błąd tłumaczenia czy może coś więcej. Jednakże zamiana zwrotu „muszę skończyć” na „muszę znaleźć czas na rozrywkę” jakoś do mnie nie przemawia.
Czytając książkę dalej zagłębiamy się w tematy „rozrywki bez poczucia winy”, „usuwania przeszkód jakie stoją nam na drodze” czy pracy z odwrotnym harmonogramem.Czym jest odwrotny harmonogram? To nic innego jak system pozwalający monitorować efekty naszej pracy. Chodzi w nim o to aby zapisywać na kartce papieru każde z zajęć, które zajmuje nam więcej niż 30 min. Celem odwrotnego harmonogramu jest dokonanie analizy tego co jest naszym największym zjadaczem czasu. System jest prosty i jedyne czego wymaga to dyscypliny w jego regularnym wypełnianiu.
„Nawyk samodyscypliny” dr. Neil’a Fiore to bez wątpienia zbiór prostych strategii pomagających wyeliminować lub chociaż skutecznie zredukować prokrastynację z własnego życia. Jest to także książka, w której znajdziesz kilka sposobów na to jak zmniejszyć poziom stresu i poczucie winy w momencie oglądania filmu zamiast nauki. Czy warto ją zatem kupić? Jeśli nie radzisz sobie z opanowaniem otaczającego Cię chaosu, jest to pozycja obowiązkowa na Twojej półce z książkami.
Chciałbym podziękować redakcji SENSUS za udostępnienie egzemplarza do recenzji. Samą książkę możecie kupić TUTAJ.